1. |
Nieważne
02:12
|
|
||
1. Nieważne na kogo głosujemy,
nieważne w co wierzymy,
z kim śpimy,
a gdzie się budzimy.
ref. Wszyscy jesteśmy
dumą robotniczych klas,
ten pierdolony świat
istnieje tylko dzięki nam.
2. Nieważne gdzie mieszkamy,
nieważne skąd pochodzimy,
o której idziemy spać,
a o której się budzimy.
3. Nie liczy się płeć
i ile lat mamy,
na których stadionach
gardła swe zdzieramy.
4. Nieważne co pijemy
i jakiej muzyki słuchamy,
jak czas wolny
sobie spędzamy.
|
||||
2. |
Napierdalator
03:01
|
|
||
1. Pierdolić to, nie jesteśmy pacyfistami,
będziemy ropiejącymi na waszych dupach wrzodami.
Za lata wyzysku i spierdolone życie,
uderzymy tam, gdzie najbardziej się boicie.
2. Marnujemy dla was czas, drogocenne zdrowie,
przy maszynach, w fabrykach, na budowie.
Za marne ochłapy co nazywacie wypłatą,
wywozimy śmiechi, machamy łopatą.
3. Przegrywacie fortuny w kasynach.
Nam po marnej pensji starcza na butelkę piwa.
(x2)
4. Uderzymy w drogie auto, domy ogrodzone murem.
Wkrótce spotkacie się z kulą lub sznurem.
(x2)
5. Żadnej wojny między narodami,
żadnego pokoju między klasami.
6. Zagryziemy wasze psy,
alarm wyciem zagłuszymy.
Wasze życie jak wy nam
całkiem spierdolimy.
|
||||
3. |
Moloch
04:52
|
|
||
1. Moloch się rozrasta, niszczy wszystko niczym czołg.
Potężna machina, niesie zagłady woń.
Tysiące więzień w blokach - dla tysięcy niewolników.
Wielkie centra handlowe - obozy pracy szarych ludzików.
2. Gwiazd już nie zobaczysz, zasłoniły je spaliny.
Moloch pożarł drzewa - wysrał kominy.
Zniszczyć, zgnieść, zrównać z ziemią.
Moloch napędzany frosą - produkuje pieniądz.
3. Konta bankowe - produkują krew.
Wskaźniki giełdowe tłoczą do płuc tlen.
Nie zaznasz tu ciszy, hałas wszędzie się wdziera.
Plastikowa popkultura wielkie cielsko ubiera.
|
||||
4. |
Gdzie Marian W.?
03:53
|
|
||
1. Ta historia wydarzyła się w Boże Narodzenie
I przypomina brazylijską telenowelę.
Na ołtarz wychodzi obcy człowiek
Witajcie parafianie jestem waszym proboszczem.
Ref. Gdzie Marian W ?
Marian W gdzie ?
ktokolwiek widział,
ktokolwiek wie.
2. Wracają ludziska do chaup w totalnym szoku,
Nikt nawet nie oglada Kevina w tym roku.
Mafia, więzienie czy też śmierć,
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?
3. Ani Rutkowski, ani Fajbusiewicz nie dają rady
Lecz rada parafialna wpada na pomysł genialny
Śle do kurii list, podpisuje się każda owieczka
Gdzie nasz pasterz czemu nie prowadzi nas do nieba?
4. I upływa czas jak w Trzemeśniance woda,
Zagadka nie rozwiązana - księże Marianie gdzie jesteś na Boga?
Czy w klasztorze z długą brodą
Samotność Ci doskwiera?
Czy w Kościelnych katakumbach
z ministrantami rżniesz w pokera?
|
||||
5. |
Żołnierze Zawodówek
03:13
|
|
||
1. Mówisz coś, a oni mają to w dupie,
bo to tylko zawodówki uczeń.
Mniej dla nich znaczysz niż szmata,
tak dziś traktuje się praktykanta.
ref. Nie z bogatych rodzin,
nie będą milionerami,
są naszymi,
Braćmi i Siostrami.
2. Między dożywotnim zapierdalaniem,
a dzieciństwem pożegnaniem.
Przynieś, podaj, pozamiataj.
Tak wygląda dzień naszej Siostry i Brata.
3. Nieustannej tresurze poddają w szkole,
zamknij się i odegraj swoją rolę.
Przynieś, podaj, pozamiataj.
Tak wygląda dzień naszej Siostry i Brata.
4. To nie my wywołaliśmy tą wojnę,
lecz nie będziemy biernie stać,
gdy strachem i tresurą,
chcą zniszczyć jednego z nas.
|
||||
6. |
Oddziały Jutra
04:18
|
|
||
1. Jesteśmy oddziałami, nie znającymi litości
rzuceni w wir walki, w świecie bez przyszłości.
Ciężkimi buciorami walimy o bruk,
wyrywając bogaczy ze spokojnych snów.
ref. Oddziały jutra, oddziały terroru,
wkurwieni robotnicy tworzą ruch oporu.
2. Jesteśmy koszmarem, dziejącym się na jawie,
pod poszarpanymi sztandarami kroczymy ramię w ramię.
Na zniszczonych twarzach, oczy wyschnięte od łez.
To strach niewolników, przerodził się w gniew.
|
||||
7. |
Morza Psy
03:09
|
|
||
1. Mówiono o nich morza psy,
z dziką radością w morze szli.
Zniszczone dłonie ciągnąły szorstkie liny,
a wypłatę często stanowiły blizny.
ref. Straceńcy wszystkich narodów,
na swych łajbach przemierzali świat.
Pod ociekającymi krwią banderami,
stanowili piracką brać
2. Wolni ludzie, odważni marynarze,
codzień rzucają wyzwanie władcą świata.
Ciężkie życie na pokładzie,
zemrzeć przy abordażu - nigdy z ręki kata.
3. Srają kupcy po kajutach,
królowie nie mogą spać.
Zbiera sie wyrzutków załoga,
z diabłem znowu w kości grać.
4. Szkorbut, malaria i czerwonka,
szybciej od kul niosą śmierć.
Do przetrzebionej tak załogi,
i zbiegły niewolnik nada się.
5. Drżą przed buntem już kolonie,
szybko niesie się zła wieść.
Bo gdzie indziej na świecie,
murzyn równe prawa moze mieć?
6. Niespokojnie kręci sie kapitan,
groźny pirat dobrze wie.
Jak wybrała go załoga
szybko za burtą może znalezć się.
7. Odrzucając prawo króli,
z dumą brali sobie nowe.
Podczas rejsu chlać nie wolno,
ranny kamrat dostanie zapomogę.
|
||||
8. |
Burżuazyjna Kurwa
03:46
|
|
||
1. W dalekiej krainie żyła brygada krasnali,
byli szczęśliwi choć ciężko tyrali.
Wystarczało im na wszystko, pracowali kiedy chcieli,
samorządność pracowniczą po prostu mieli.
ref. Giń, giń , giń burżuazyjna kurwo giń.
giń, giń, giń burżuazyjna kurwo giń.
2. W królestwie obok jak to czasem bywa.
Nagła zmiana władzy , przeciwników się wycina.
Konflikt arystokracji, gęsto ściele się trup,
tylko królewnie śnieżce udaje się ujść
3. Podczas ucieczki trafia na dom naszych górników,
wyżera im zapasy i zasypia po cichu.
Gdy wracają z szychty robotnicy mali,
ponętniej śnieżce dają się omamić
4. Normy, grafiki, podatki ustalane,
śnieżka rządzi twardą ręką- sługami są krasnale.
O ich losie dowiaduje się szamanka-anarchistka,
i postanawia wyzwolić biedaczyska.
5. Jabłko z trucizną, tego szmata nie przeżyje,
a znając jej łapczywość na pewno spożyje.
Śnieżka wyciąga kopyta, wolne są krasnale,
szamanka wraca do siebie - tak było naprawdę!
|
||||
9. |
Policja
02:32
|
|
||
1. Armatki wodne, karabiny na gumowe kule,
gaz łzawiący, tarcze, zbroje - po co im ten sprzęd w ogóle?
Czy by strzelać do skorumpowanych polityków - którzy chcą spierdolić nasze życie?
Czy do strajkujących górników - którzy walczą o przeżycie?
ref. Policja chroni bogatych przed biednymi.
2. Kolejny zakład sprzedany, kolejna afera.
Prezesi dostają sute odprawy, do robotników się strzela.
Obrady sejmu, kongres gospodarczy,
elity oddzielone od motłochu,
murem tarcza przy tarczy.
3. A Ożarów kto pamięta?
Jak dzielna policja pilnowała maszyn lepiej niż samego prezydenta.
Możesz uczciwie pracować całe życie, a po zmroku dostać w łeb.
Stróże prawa są zajęci, władcy w apartamentach spokój chcą mieć.
4. /TO ZGROMADZENIE JEST NIELEGALNE, PROSZĘ SIĘ ROZEJŚĆ!
W PRZYPADKU OPORNYCH, POLICJA UŻYJE SIŁY!/
To my użyjemy siły!
(policyjne skurwysyny)!
|
||||
10. |
Anarchia w Przedszkolu
03:34
|
|
||
1. Obiadu dziś nie było, zarządzili leżakowanie.
Krzysiu się wkurwił, walnął kapciem o ścianę.
Krzywa anarchia, namalowana na drzwiach.
W worku z muchomorkiem zamiast butów piach.
ref. Anarchia w przedszkolu, małych istot bunt.
Źródło rebelii padło na podatny grunt.
(x2)
2. Kasia co literki już znała i Bakunina po nocach czytała:
Dorwijmy dyrektorkę, tą starą sucz, to ona gnębi nasz przedszkolny lud!
3. Małe rączki dopadły zapałki, płoną tłuste włosy przedszkolanki.
Nie bylo litości dla dyrektorki, na różowej skakance dyndają jej zwłoki.
4. Całe przedszkole w rękach dzieciaków,
bez podziału na maluchy i starszaków.
Żadnej władzy, żadnych klas,
dość decydowania o nas bez nas!
|
Streaming and Download help
If you like Czas Gniewu - CD, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp